Pamiętasz czasy, kiedy herbatę sprzedawano w blaszanych pudełkach, dzieci uwielbiały skakać w gumę, a zimą padał śnieg?
Dokładnie w tym czasie codziennie przebiegałem obok restauracji Družba (pol. Przyjaźń ), mijałem pierwszy i drugi staw, a wracałem wzdłuż torów. Miałem „anonimową” bieliznę noname, która drapała zupełnie „nieanonimowo” i po kilku godzinach nie pachniała nazbyt przyjemnie.
Marzyłem o koszulce, która byłaby wygodna i międzygalaktycznie funkcyjna.
Wpadł mi w ręce artykuł o amerykańskiej firmie DuPont, która wyprodukowała włókno formowane technologicznie, które naprawdę działa, a w dotyku przypomina bawełnę.
Zebrałem się na odwagę i napisałem do DuPont. Jakież było moje zdziwienie, gdy po kilku tygodniach w skrzynce pocztowej pojawiła się koperta z katalogiem i kontaktem do zakładu dziewiarskiego, który potrafi pracować z takim włóknem.
Rozśmieszyłam właścicielkę zakładu dziewiarskiego swoim pomysłem wykonania 100 metrów dzianiny z tego włókna. Jednak od dawien dawna wiadomo, że szczęście sprzyja szaleńcom. Być może to właśnie był powód, dla którego koniec końców zdobyłem swoich 100 metrów i, idąc za przykładem czeskiego krecika, uszyłem z nich pierwsze 70 koszulek. Były wykonane z przędzy, miały płaskie szwy, a na metce widniał napis „Śmieszniejsze niż jakikolwiek szwedzki film”.
Był rok 1999. Sprzedała się cała seria, a później kolejna i kolejna. Później nastąpiły lata różnych modeli, kolorów i innowacji.
Dojrzeliśmy, a Sensor razem z nami. Każdego roku pisaliśmy w naszych terminarzach: Jeszcze raz!
Przyszłość jest dziś, a w my w miejscowości Bystřice pod Hostýnem staramy się produkować odzież funkcyjną, która ma sens.
Dzięki Tobie możemy produkować ją w Czechach.
Milan Jurka, Założyciel firmy